Wrzesień 04-23.2020 , Podsumowanie podróży podczas pandemii : AUSTRIA, SŁOWENIA, CHORWACJA, #CZ.14

  To nasz ostatni postój przy morzu , później za Splitem wjeżdżamy na autostradę do granicy z Węgrami, taki był nasz pierwotny zamysł.  Wysz...

30 paź 2020

Węgierskie Pompeje czyli Góry Bukowe, Egerszalók- tureckie Pamukkale #CZ.4

 Niedaleko Egeru leży miejscowość Egerszalok, która posiada również coś co łączy ją z Turcją, a właściwie z tureckim Pamukkale. 

Wioska zyskała sławę dzięki termalnemu źródłu kształtującemu białą kalcytową górę, podobną do tureckiego Pamukkale. Źródło ukryte jest wśród lesistych wzgórz ok. 2 km na południe od Egerszalók. Nie tak dawno temu ledwie obmurowane bajorka z gorącą wodą były domeną wtajemniczonych, którzy kąpali się na łonie natury, bez biletów i ubrań. Od kilku lat funkcjonuje tu coraz tłumniej oblegane nieduże kąpielisko, a w najbliższych latach ma powstać jeszcze jeden nowoczesny kompleks wypoczynkowy, więc dziki zakątek zmieni diametralnie charakter. 

Na razie kąpielisko należy jeszcze do tych mniej zagospodarowanych. Na terenie kąpieliska są na razie tylko sanitariaty, prymitywne przebieralnie i kiosk gastronomiczny. Na dole, u stóp kalcytowej piramidy, znajdują się dwa „tekstylne” baseny o temperaturze 32–38°C, a na górze, wśród zieleni, ciepłe bajorko dla miłośników kąpieli bez strojów. Piętrzące się nad basenami kilkunastometrowe białe formacje przypominają polukrowany tort lub marszczone draperie. Węglan wapnia, który wytrąca się z gorącej wody pod wpływem powietrza atmosferycznego sprawia, że piankowa skała wciąż rośnie. Świeży kalcyt jest bardzo kruchy i delikatny, i dopiero po dłuższym czasie twardnieje. Proces ten przyspieszają algi i glony, żyjące na wilgotnej powierzchni. Wokół tufowego pagórka wybudowano ścieżki, po to, by nie deptać delikatnej skały. Woda o temperaturze 65–68°C i wydajności 400 l/min trysnęła podczas odwiertów przeprowadzonych w 1961 i 1987 r. Zakwalifikowana jako termalna i lecznicza, zawiera wysokie stężenie wodorowęglanów wapnia i sodu. Wykazuje lecznicze działanie w schorzeniach reumatycznych i terapii pourazowej kości. 

Wody wypływające ze źródła mają właściwości lecznicze, dlatego w 2007 roku otwarto tutaj rozbudowane centrum SPA, oferujące swoim gościom możliwość skorzystania z licznych zabiegów relaksujących i upiększających. Dla mniej zamożnych obok zorganizowano mniejsze i tańsze baseny. Nie ma tu problemu z zaparkowaniem i zostaniem na noc. Warto dodać, że Egerszalók słynie też z bardzo dobrych win, które możemy degustować w licznych piwniczkach.

GPS:

  • 47.85324, 20.33414

W wędrówkach po okolicy towarzyszy nam na pomnikach, obeliskach i u przydrożnych handlarzy na figurkach wizerunek sokoła. 

O co chodzi pomyślałem? 

Już wiem - to Turul! 

Turul jest ptakiem wywodzącym się ze stepowej mitologii madziarskiej. Swoim wyglądem przypomina ogromnego sokoła, który, jak podają mity, przesiaduje na szczycie Drzewa Życia, otoczony mniejszymi ptakami, w jakich zaklęte były dusze nienarodzonych. Turul stał się skrzydlatym symbolem Węgier. W roku pańskim 819, Ügyek, syn króla Magoga i władca państwa Scytów, poślubił córkę Ened Belia, której na imię było Emesze. Urodziła ona syna, któremu nadano imię Álmos (dosłownie: "Śpiący"). Swe miano zawdzięczał niezwykłemu wydarzeniu związanemu z jego narodzinami. Pewnego dnia Emesze, zobaczyła we śnie wielkiego ptaka Turula, który spłynął do niej z gór i uczynił brzemienną. Z jej łona wypłynął wówczas ogromny strumień, którego wody podążały w kierunku zachodnim. Jego prąd ciągle wzbierał i był coraz silniejszy, aż kaskady wody porwały ze sobą śnieg zalegający na szczytach wysokich gór i runęły w kierunku zielonych dolin rozpościerających się po drugiej stronie wzgórz. Tam woda się zatrzymała, a po jej środku wyrosło przepiękne drzewo o złotych konarach. Wizję tę odczytano jako zapowiedź narodzin pierworodnego, który da początek potężnemu rodowi władców węgierskich.

CDN




Węgierskie Pompeje czyli Góry Bukowe , Eger #CZ.3

 No tak tak... powie ktoś,ale dlaczego wymieniłem wino Egri-Bikaver? 

Z tym wiąże się cel nr.3 naszej wyprawy w rejon Gór Bukowych – Eger ! 

Minaret -smukła wieża stawiana przy meczecie z nadwieszonym balkonem lub galeryjką, z którego muezin może nawoływać wiernych na modlitwę. 
Współcześnie na wielu minaretach montowane są głośniki.
W drugim budynku po lewej stronie mieściło się w latach 1940-1944 polskie gimnazjum w Egerze.
Jest tam umieszczona Tablica upamiętniająca funkcjonowanie gimnazjum.

Nie będę się rozpisywał o katedrze w Egerze czy o jeszcze paru kościołach, bo każdy znajdzie te informacje w pierwszych lepszych przewodnikach. Skupię się na wyjątkowym zabytku Egeru a mianowicie tureckim minarecie i jego historii. Pochodzi on właśnie z czasów 100-letniego panowania turków. Po klęsce pod Mohaczem Turcy zagrozili Egerowi. W 1550 r. komendantem zamku w Egerze został legendarny István Dobó. Kiedy jesienią 1552 r. 80-tysięczna armia turecka otoczyła Eger, charyzmatyczny komendant dowodził załogą liczącą (razem z kobietami i dziećmi) 2100 osób. 14 września rozpoczęło się 40-dniowe oblężenie tureckie, które nie było w stanie złamać oporu obrońców. Turcy szeptali między sobą, że Dobó poi chyba swych żołnierzy byczą krwią, skoro z taką werwą odpierają ataki. Ze strachem patrzyli na opływające czerwoną cieczą brody egerskich wojów. Tymczasem było to tylko miejscowe wino, zwane odtąd egri bikavér, czyli egerska bycza krew. Turcy rezygnując ze zdobycia zamku, nie wiedzieli, że załoga walczyła ostatkiem sił. Bohaterska obrona Egeru stała się dla Węgrów kultowym epizodem ich historii, a opowieści o bohaterstwie obrońców, o kobietach lejących wrzątek i smołę na wroga, przez długie lata niewoli opowiadane były „ku pokrzepieniu serc”. Epilog wydarzeń był jednak dość smutny: na skutek problemów finansowych i braku zrozumienia u władz, István Dobó zrzekł się funkcji kapitana twierdzy. Jego następcy, dowodzący załogą złożoną głównie z najemników, pół wieku później oddali Eger Turkom.

 Tak więc EGRI_BIKAVER do dna! 

CDN

Węgierskie Pompeje czyli Góry Bukowe , Miszkolctapolca #CZ.2

CZ.2

Dla pierwotnych ludów Gór Bukowych było miejsce Niesamowicie Święte! Najświętsze ze Wszystkich Miejsc. Każdy choć raz w roku wędrował tam aby móc obmyć ciało w gorących wodach danych im przez Bogów. Tym miejscem jest dzisiejsze kąpielisko w oddalonym o 50km Miszkolctapolca

To cel nr 2 naszej wyprawy. 

Jest to jedyne termalne kąpielisko w Europie zbudowane na bazie całkowicie naturalnych gorących wodach płynących przez szereg jaskiń powulkanicznych.  To ewenement na tle całej masy komercyjnych termalnych basenów i aqua parków powstających w całej Europie. Jest to miejsce z duszą i niesamowitą chociaż już zapomnianą historią. Do dyspozycji jest ok 700m korytarzy jaskiniowych ze wspaniałym sztucznym prądem wodnym, baseny z różną temperaturą, i jaskiniową komorą dźwięku gdzie każde wypowiedziane słowo jest wielokrotnie potęgowane i odbijane od skał. Wpływając tam mamy poczucie potęgi miejsca jakiej z pewnością musiał ulec człowiek pierwotny zanurzywszy się w gorących pieczarach odbijających ogromnym echem głos od skał. 

Wrażenia dopełnia sufit imitujący nieboskłon połyskujący gwiazdami i podświetlony tajemniczym światłem. „Miskolctapolca - Cave Bath Barlangfurdo” to miejsce, które z pewnością odwiedzę nie raz. 
Wieczorem po basenach najlepiej kupiwszy wcześniej oczywiście zapas wina, Kadarka , Egri-Bikaver [dlaczego powiem zaraz] zasiąść przy stoliku campingu Diofahaz i wznosić toasty - o parodio- za Turków. To oni bowiem po zajęciu tych terenów ok 1600r. na nowo odkryli zakazane i zapomniane przez chrześcijan gorące wody termalne i pierwsi zbudowali tu łaźnie. Katolicyzacja ludów pierwotnych przyniosła całkowity zakaz odwiedzania źródeł termalnych. Według kościoła było to miejsce pogańskich kultów i musiało być tępione wmawiając miejscowym że to sam lucyfer podgrzewa wodę aby kusić ludzi, a każdy kto się w niej wykąpał często był nawet palony na stosie :( Turcy rozpropagowali znowu kąpiele w Miszkolcu i pogrzebali całkowicie mit katolicki tych czasów o jedynej kąpieli jakiej może dostąpić człowiek, a mianowicie - chrzcie św.
Turcy chociaż nie pili oficjalnie wina to jednak przemycili i zaczęli uprawiać winorośl o nazwie kadarka. Dlatego właśnie będąc tu proponuję wypicie wielu toastów za nich tym właśnie trunkiem :) CDN