Wrzesień 04-23.2020 , Podsumowanie podróży podczas pandemii : AUSTRIA, SŁOWENIA, CHORWACJA, #CZ.14

  To nasz ostatni postój przy morzu , później za Splitem wjeżdżamy na autostradę do granicy z Węgrami, taki był nasz pierwotny zamysł.  Wysz...

19 paź 2020

Wrzesień 04-23.2020 , Podsumowanie podróży podczas pandemii : AUSTRIA, SŁOWENIA, CHORWACJA, #CZ.14

 To nasz ostatni postój przy morzu , później za Splitem wjeżdżamy na autostradę do granicy z Węgrami, taki był nasz pierwotny zamysł. 

Wyszukaliśmy  parking na park4night  taki ,żeby był nad morzem i w ładnej scenerii... i był :) Trudno było nam się rozstać z morzem ,ciepłem i wrócić do zimnego kraju. No cóż....



Ktoś jeszcze się kąpie o zachodzie słońca :)

W nocy niestety pogryzły nas komary, no nic, trudno :)

Zjedliśmy śniadanko przy fajnych stoliczkach ,potem zeszliśmy jeszcze niżej nad morze zamoczyliśmy nogi, pożegnaliśmy się z nadmorskimi widokami i ruszyliśmy w drogę ,dalej , do Polski z małymi przygodami i niespodziankami.

Zacznijmy od początku : autostrada ze Splitu. na którą wjechaliśmy do Zagrzebia a potem jeszcze od św. Heleny kosztowała ok.130zł.
Zatrzymaliśmy się przed granicą z Węgrami na nocleg ,na parkingu, chcieliśmy jeszcze po drodze podjechać to termalnych basenów w Goyr 

 Raba Quelle.

Ciesząc się tą perspektywą, jedliśmy sobie kolację. Radość trwała krótko, przyjechali camperem Polacy, stają obok nas i tak od słowa do słowa, wychodzi w rozmowie, że na Węgry można tylko tranzytem i tylko płatną autostradą przez Budapeszt, co nam w ogóle nie pasowało, a zjechanie z wytyczonej trasy -mapki, którą dostaje się na granicy, groziło wysokim mandatem. Konsternacja, hmm...no nic zmiana planów.
Zjeżdżamy z autostrady wczesnym rankiem po godz.6 i zamiast na Węgry jedziemy przez Słowenię, jakieś 60km do granicy, jedziemy zwykłymi drogami, praktycznie przez wioski.

Druga niespodzianka, jeszcze większa , tego nie spodziewaliśmy się. Na granicy Słoweńsko -Austriackiej haltują nas Austriacy, każą zjechać na bok i wręczają papier tylko na tranzyt przez Austrię. Raptem 2 tyg. temu wjeżdżaliśmy do Austrii z możliwością pobytu, byliśmy na Dachstein i w Hallstatt ,teraz byłoby to niemożliwe! Lekki szok. 
Zmiany są dosłownie z dnia na dzień :( 

Później na szczęście już z górki, przez Czechy bez problemu , nie ma sztywnej granicy tylko napis państwa ,dojechaliśmy do domku ok. godz.21

Przejechaliśmy 3820km. _19 dni _ całkowity koszt ze wszystkim na 2 osoby (campingi ,gaz do auta, bilety wstępu, drogi, winetki, parkingi itp.)- ok.4000zł.
To była niezapomniana ,cudowna i szczęśliwa podróż :)
Nasze wspomnienia zgromadziły dużo wspaniałych i radosnych chwil, których żadna z tych fotografii nie zdołała uchwycić, ponieważ nie ma na niej zapachów , porannej świeżości o wschodzie słońca, ( dwa razy wstawaliśmy na wschód słońca) , dreszczyków emocji na skórze, jak na dachu kolejki górskiej w Dachstein. To wszystko nadal żyje w Naszych sercach.
Może i to jest banalne powiedzenie... : "Pozytywne doświadczenia tworzą szczęśliwe wspomnienia” ...ale jakże prawdziwe :)

Zapraszamy Was serdecznie do obserwowania Naszego bloga oraz vlogów na youtubie tajoacting
Do zobaczenia 😍😍



Miasto MAKARSKA, Chorwacja, prawie ostatni przystanek #CZ.13

 Z Podgory do Makarskiej było bardzo blisko, ok 6km. Około południa byliśmy już na miejscu, parking przy centrum i promenadzie z parkometrem na monety -1 godzina ok 5zł. Miasto Makarska – klejnot Riwiery Makarskiej, leży u stóp imponującego pasma gór Biokovo. Można więc połączyć odpoczynek, plażowanie ze spacerami po szlakach górskich czy wycieczkami rowerowymi. 
Spacerując widzieliśmy dwa pomniki :
Na półwyspie pomnik pierwszego papieża.św. Klemensa,  zwrócony był "twarzą" w stronę miasta. Można pieszo do niego sobie dojść i zobaczyć krajobraz miasta z góry.
Natomiast na promenadzie od 2006 roku Pomnik Turysty -chorwackiego galeba Jure z cudzoziemką.
Według turystów dotknięcie cycka turystki pozwoli na powrót do Dalmacji.
Dlatego jest taki świecący i wypolerowany :) jak u Julii w Weronie.
Ale chyba coś w tym jest, po dotknięciu tego u Julii kilkanaście lat temu, powróciliśmy tam jeszcze raz :)😍

Trzeba jednak pamiętać ,że jest to najbardziej zatłoczona miejscówka w okresie letnim na Rivierze Makarskiej, oczywiście poza ograniczeniami z powodu covid.
My byliśmy w drugiej połowie września i była to niedziela, więc promenada była praktycznie wyludniona, tylko plaża pełna :) Pewnie ze względu na upał, który akurat był w tym dniu. Dlatego też nie byliśmy na starówce, przeszliśmy do końca promenadą z obu stron portu i odpoczęliśmy chwilę na wałach przy plaży.
Z tutejszego portu można popłynąć statkiem na wycieczkę po morzu lub do którejś z okolicznych wysp. Największym zainteresowaniem cieszą się wyspy Hvar i Brač.
Plaże w Dalmacji są najczęściej żwirowe, na tej na której byliśmy była położona za portem obok modnego klubu Deep Makarska, zlokalizowanym w grocie. Teren jest naprawdę niewielki a plaża mała. Stąd tyle ludzi.

Podsumowując, polecamy jak najbardziej odwiedzenie Rivery Makarskiej, miasta Makarska niekoniecznie. Wspomniałam o tłumach w sezonie i plażach do których trzeba dojść, nieraz dość daleko. 
Na nas większe wrażenie wywarła Podgora, tam plaże są naprawdę często, zaraz przy promenadzie, łagodne zejścia do bardzo czystej wody. Miasteczko leży w dole z widokiem na góry. Dobrze,że dotarliśmy do niego nieplanowanie i spontanicznie :) 
 
Pogłaskaliśmy cyca turystki 😂 to wrócimy jeszcze w te okolice , mamy taką nadzieję, chcemy popłynąć na wyspę Hvar i Brać, tym razem zabrakło nam czasu...

Zapraszamy na ostatni już odcinek #14 💓