Wrzesień 04-23.2020 , Podsumowanie podróży podczas pandemii : AUSTRIA, SŁOWENIA, CHORWACJA, #CZ.14

  To nasz ostatni postój przy morzu , później za Splitem wjeżdżamy na autostradę do granicy z Węgrami, taki był nasz pierwotny zamysł.  Wysz...

16 cze 2009

„Tati, to je ryba s nohami” czyli Polska Niemcy i Czechy na weekend.



Jaki camping wybrać aby odwiedzić trzy państwa w trzy dni oraz żeby było ciekawie? Odpowiedź dla Nas jest jedna: Liberec! Czeskie miasto położone w Górach Jizerskich. W mieście jest jeden camping przy ul. Letnej. Jest czysty i zadbany a przede wszystkim niedrogi. 4Os+sam+namiot= 425 k. Prysznice na monety [10k 5min]. Posiada również dużą i lość domków letniskowych do wynajęcia gdyby ktoś nie miał namiotu, a wiem ze słyszenia że są tacy, lub co gorsza tacy co wolą jakieś domki z zapaszkiem zimowego grzybka od prawdziwego kontaktu z naturą jaki daje tylko namiot. Cóż lamerzy turystyczni są wśród nas ;) Liberec wita Nas nawałnicą deszczu i gradu. Tak leje że nawet nawigacja się myli i kieruje nas pod tylną bramę - trzeba więc objechać. Namiot rozbijamy w przerwie między opadami spiesząc się bo już na horyzoncie następna czarna chmura. Nasza Quechua jest w tej chwili jedynym namiotem na campingu. Ten stan nie utrzymuje się jednak długo bo już jakaś czeska para podjeżdża autem i rozbija drugi namiot po czym znikają w środku na jakoś dziwnie długi czas ;) Jest też para z Holandii. Oboje na oko po jakieś 120 lat; weseli, uśmiechnięci i szczęśliwi że ich wypasione BMW przyciągnęło przyczepę Knaus do tak pięknego czeskiego campingu. W Libercu sztandarowym obiektem, który należy odwiedzić są baseny termalne. Namiot już stoi, tak więc jedziemy tam szybciutko. Jest to największe termalne kąpielisko w Czechach, zbudowane na terenie dawnej fabryki z 2poziomowym podziemnym parkingiem. Jest tu też całe miasteczko dla turystów ze sklepami, kinem 4D, lunaparkiem itp. Oprócz wielu różnych atrakcji wodnych jak np. sztuczny nurt, który wszystkich porywa, posiada też sztuczne tunele jaskiniowe z akwariami, w których pływają tropikalne ryby. Czesi widocznie pozazdrościli Węgrom kąpieliska jaskiniowego w Miskolcu, nawet im to wyszło chociaż wygląd sztucznych stalaktytów u sufitu budził mój uśmiech. Ranek budzi nas pięknym słońcem. Po gradowym lodzie, który pokrywał camping poprzedniego dnia nie ma śladu. Dziś w pięknym słońcu jedziemy sto km do Bastei. Nawigacja chce się popisać i wybiera skrót na Sebnitz. Te jej popisy kosztują nas 30 kilometrowym nadłożeniem drogi. Okazuje się, że w Sebnitz za mostem granicznym jest przekopany rów (kładą jakiś kabel?) i przez kilka dni przejście nieczynne. Sąsiednie przejście jest w rzeczywistości kładką dla pieszych, chociaż IGO pokazuje, że jest -a jakże, droga i most są, ale w budowie. IGO wyprzedziło czas, posiada mapy które dopiero będą aktualne może za rok. Bastei to niespotykany zabytek na skalę światową. Znowu nieznany w Polsce (jak np. Ipolytarnoc na Węgrzech), do tego stopnia, iż 300metrów od granicy niemieckiej polak obsługujący stację paliw zapytany jak tam najlepiej dojechać stwierdził że nie wie co to za miejsce a do Niemiec to się jeździ tylko po proszki do prania bo poza tym to już nie ma po co!!! Bastei wita nas ogromną ilością turystów, kilkadziesiąt autokarów, tysiące aut. Coś takiego widywaliśmy pod Wenecją czy w Paryżu. Dwa duże parkingi pełne. Obsługa nie wpuszcza PKW (samochód osobowy) robiąc miejsce autobusom. Robią to wszystko- trzeba im przyznać sprawnie. Na szczęście jest trzeci parking- ogromny tyle ze 3 km dalej. Okazuje się jednak ( tu przydaje się mała znajomość niemieckiego) ze co 10 minut kursuje z niego do Bastei autobus (4euro Familienkarte dort und zuruck bis 5 Person ). Udało się! -stoimy na największym moście Bastei. Niesamowite uczucie: człowiek zawieszony nad przepaściami na moście z XVI wieku. Urwiska są niespotykane,ich wysokość przekracza 200m. W dole wije się wąska wstążka Elby. Wystarczy użyć wyobraźni by zobaczyć wojska protestantów, którzy rozłożyli ogromne katapulty w czasie wojny trzydziestoletniej i zaciekle atakują głazami o średnicy do 1metra mosty Bastei – jedyną drogę do twierdzy katolików: Neurathen. Kilka mostów wali się w przepaść.( dziś są tam stalowe kładki). Obrońcy mocno wspierani przez wojska papieskie leją gorącą smołę i wystrzeliwują deszcz kul i strzał na obsługę katapult. Ostatecznie twierdza została zdobyta i spalona. Wojna 30-sto letnia była najkrwawszą wojną religijną od czasu wypraw krzyżowych. Potwierdza to fakt że po jej zakończeniu ludność Europy zach. zmniejszyła się do około 50 % ! Była to wojna zainspirowana przez Watykan bojący się panicznie spadku wpływów do kasy papieskiej przez rozprzestrzeniający się protestantyzm, który nie chciał łożyć danin dla Rzymu. Kolejny Nasz cel Zamek Konigstein staje się dla Nas nieosiągalny z powodu gigantycznego korka na wjeździe do miasta Konigstein. Pozostaje nam tylko włączyć kierunkowskaz i zawrócić na środku mostu przez Elbę. Tu zazdrościłem motocyklistom, którzy zręcznie przeciskali się między autami. Ci to pozwiedzają! Na koniec jeszcze o Libercu. Jest tu super ogród botaniczny, jakiego z pewnością nie mamy w Polsce. Największy w Czechach. To trzeba zobaczyć! Jest tu kilka pawilonów między innymi afrykański, australijski, amerykański płd i płn. Są też świetne akwaria morskie i najciekawsze wg mnie akwarium z żywym i uśmiechniętym zaprzeczeniem teorii kreacjonizmu ; rybami z nóżkami.Ich mimika sprawia wrażenie ciągle śmiejących się. Pochodzą z jakiegoś odizolowanego endemicznego jeziora Ameryki Południowej. Śmieją się pewnie bo ich Adam i Ewa nie mieli nóżek a im wyrosły – amen. Zadziwiające jest że podobne zwierzęta spotkaliśmy w Jaskini Postojna w Słowenii. Chociaż żyły na różnych krańcach ziemi wyewoluowały w podobny sposób z tym że w Postojnej są ślepe bo żyją w ciemności i oczka im zanikły. Ech chciałoby się zaśpiewać: ...zaprawdę powiadam Wam: ...oto Wielka Tajemnica ….Ewolucji! W ogrodzie można zakupić mięsożerne roślinki – podobno domowy terminator na muchy i komary. Obok ogrodu botanicznego znajduje się ZOO ale my z powodu tego że jesteśmy przeciwnikami zamykania ssaków w klatkach darujemy je sobie.
Region Liberec – Drezno to region, który powinno się zwiedzać co najmniej tydzień, a my mieliśmy tylko 3 dni tak więc na pewno tu wrócimy.
GPS:
camping Liberec -N 50st 46'39.85 E 15 02 16 16
Bastei - 50st58'00.35 14 03 55 50
ogród botaniczny - 50st46'42.86 15 04 32 00
AquaPark - 50st45'39.22 15 03 09 16
Konigstein - 50st55'18.20 14 02 51 37


opracowanie: tajo@vp.pl