Park Repecki w Tarnowskich Górach to
ogromny ponad 400 hektarowy teren, który tworzy największe na
Górnym Śląsku skupisko drzew pomnikowych. Około ⅔ całego lasu
to drzewostany, które przekroczyły 100 lat. Przeważają buki, ale
występują tam też kasztanowiec zwyczajny, olsza czarna, lipa
szerokolistna, wiąz szypułkowy, modrzew polski i drzewa pochodzenia
egzotycznego (głównie północnoamerykańskiego). Jest 13 rodzajów
paproci w tym 7 chronionych. Las repecki, gdzie dziś znajduje się
Park w Reptach, rósł w tym miejscu nieprzerwanie co najmniej od
średniowiecza. Świadczą o tym zapiski w księgach górniczych z
XVI wieku. Rodzina Donnersmarcków [ ;) ] postanowiła przekształcić las w
park - zwierzyniec przeznaczony do polowań. Cały teren parku
otoczono murem z kamienia wapiennego. Ruiny tego muru do dziś
otaczają park. Na terenie posiadłości znajdował się też stary
zamek. W roku 1840 w pobliżu wjazdu do posiadłości od strony Rept,
wybudowano zameczek myśliwski, tzw. Jagdschloss. Pod koniec XIX
wieku rozpoczęto przygotowania do budowy nowego pałacu. Chociaż
teren parku był już naturalnie zróżnicowany, znajdują się tam
pagórki a przez środek przebiega malownicza dolina rzeki Dramy,
postanowiono go dodatkowo zróżnicować. W tym celu z pobliskich pól
nawieziono ogromne ilości ziemi. Budowę nowego pałacu
przeprowadzono w latach 1893-1898. Wtedy też zmieniono charakter
parku na styl angielski. Nasadzono około 10 000 drzew z czego
przeważają buki, ale rośnie tutaj również kasztanowiec
zwyczajny, olsza czarna, lipa szerokolistna, wiąz szypułkowy,
modrzew polski i drzewa pochodzenia egzotycznego (głównie
północnoamerykańskiego).
Ten jak to dzisiaj nazywają: zespół
przyrodniczo-krajobrazowy „Park w Reptach i Dolina Dramy” czasy
świetności ma już za sobą. Przechadzając się po nim odniosłem
wrażenie dużego zaniedbania. Dlaczego tak piękny teren nie jest
należycie przygotowany? Cóż jak to w Polsce, próbuje wycisnąć
się co można nic nie dając w zamian.
...łódki pamiętają pewnie czasy Gomółki
...mimo wszystko to ciekawa atrakcja.
Na terenie parku znajduje się jednak
perełka: sztolnia Czarnego Pstrąga – 600-metrowy fragment
najdłuższej w rejonie Tarnowskich Gór sztolni odwadniającej.
Trasa turystyczna znajduje się pomiędzy szybami Ewa (1826) i
Sylwester (1828). Podczas wycieczki, która odbywa się łodziami,
można obserwować niewielkie, tworzące się współcześnie
stalaktyty i oryginalne partie chodnika sztolniowego wykutego w skale
dolomitowej. Wszystko pięknie ale i tu lichutko. Jestem świadkiem
kiedy to nie zostały wpuszczone na dół do łódek dwie rodziny z
malutkimi dziećmi gdyż podobno był już komplet. Na dole okazało
się że cała 1 i połowa drugiej łódzi jest wolna, bo pewnie Pan wpuszczający
pomylił się w liczeniu. Przy takiej liczbie osób to możliwe, lecz
nie prościej byłoby zamontować bramkę zliczającą? Prościej po polsku - na dziadowsko, obiecać że wszyscy się zmieszczą, ludzie czekają godzinę na deszczu po czym mówi się że niestety jest komplet i 6 osob już się nie zmieści, a na dole zostaje pusta łódź i wolne miejsca w innych na 6-8 osób i płyną wolne. Po zejściu
na dół (28 metrów) owszem korytarz wodny robi wrażenie. Trzeba
tylko zabrać latarkę bo chodnik oświetla raptem kilkanaście
starych reflektorów (prawdopodobnie sądząc z widoku cięcia ich
szkieł są to lampy z motocykli WSK czy WFM) ;) Świecą prosto w
oczy. Płynąc nie ma się wrażenia plastyki ścian, jak to by miało
miejsce gdyby np. były to halogeny podświetlające od dołu
korytarz. Stare łódki bez odbojników narażają palce zwłaszcza
dzieci na urazy przyciśnięcia burtą do skały. Generalnie to super
atrakcja, o której nie wiedziałem dotychczas. Widać za to że
chodzi tu tylko o zarobek na biletach. Nie dba się o takie perełki
a szkoda. Nie zdziwiłbym się gdyby nie długo zapadła decyzja o
powstaniu w parku np. hipermarketu albo galerii handlowej. Ech....a sztolnie, może służyłyby za miejsce do testowania sprzętu pływającego z np. Decathlonu.
Zawsze ciekawa jest za to palmiarnia w
Gliwicach, bileciki nie drogie i bardzo ciekawy świat roślin oraz
małych zwierząt stoi przed nami otworem. ;)
...ciekawa nazwa kaktusa... - "Fotel Teściowej"...hmmm, ktoś musiał "mamusi" nie lubić ;)
Bardzo przyzwoicie
prezentuje sie również kąpielisko Pogoria 3 w Sosnowcu. Kiedyś było to żwirowisko.
tekst: tajotravel, informacje ogólne: wikipedia |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz