Wrzesień 04-23.2020 , Podsumowanie podróży podczas pandemii : AUSTRIA, SŁOWENIA, CHORWACJA, #CZ.14

  To nasz ostatni postój przy morzu , później za Splitem wjeżdżamy na autostradę do granicy z Węgrami, taki był nasz pierwotny zamysł.  Wysz...

6 lis 2011

Francja, Hiszpania czyli wakacyjne randonnee. partie 1



Droga przez Polskę mija szybko. Niemiecka granica wita nas kontrolą. Każde auto na polskich numerach jest zatrzymywane i poddawane sprawdzeniu. Niemcy skrupulatnie oglądają numery nadwozia i prawajazdy kierowców. Jakiekolwiek podejrzenie o przerobienie numerów itp. skutkuje zatrzymaniem pojazdu do gruntownej kontroli. W ten sposób wielu Polaków robi pa pa swojemu audikowi, czy holzwagenowi z komisu ;), nawet kupionemu wiele lat temu w dobrej wierze. Nasz pojazd jest nowy, więc nie figuruje w bazie skradzionych, po chwili ruszamy. Autostrady są tu doskonałe, aż nudno. Przede wszystkim darmowe i w większości bez ograniczenia szybkości. Jednak bez szaleństw, nie przekraczamy 180 km/h. Przed francuską granicą zwalniamy, Niemcy dobudowują trzeci pas. Ech.. to się nazywa jazda. Francja to już płatne drogi. Przybywamy na Jurę, do Les Cascades du Hérisson.




To piękny i mało znany region Francji. Wita nas camping "Relais de L'Eventail" Zaraz będzie noc, więc szybko rozbijam mały namiot. Z dużym bym nie zdążył przed zmrokiem. Niektórzy trochę marudzą, ale ranek witają zadowoleni. Camping ten jest skromny. Stanowi on za to doskonały punkt wypadowy na szlak kaskad Herisona. To przepiękna i unikalna kraina wody, potoków, wodospadów i gór. Francuzi całymi rodzinami przybywają tu by maszerować tym pięknym szlakiem. Trzeba kupić bilet. My jestesmy gośćmi campingu, więc już biletu nie potrzebujemy.
Nie sposób opisywać tego miejsca. Wystarczy spojrzeć na kilka zdjęć. Dyrekcja parku ukrywa też tu ciągle, gdzieś na szlaku zawsze jakiś skarb i wskazówki jak go znaleźć. Mając więcej czasu można by się zabawić. Przeważnie są to jakieś turystyczne gadżety. Region ten jest też bogaty w jeziora i atrakcje kulinarne w postaci miejscowych serów win i pieczywa.















Po dwóch dniach ruszamy do Avignonu, miasta tańczących Pań i Panów na średniowiecznym moście. Mało kto wie że Avignon był przez pewien czas stolicą papiestwa. Zasiadało tu kilku papieży i antypapieży. To miasto twierdza. Otoczone murem. Od roku 1309 Awinion stał się siedzibą papieży. Wraz z otaczającymi ziemiami należał do królestwa Sycylii. W latach 1378-1408 w Awinionie rezydowali antypapieże. W roku 1348 Papież Klemens VI kupił tę posiadłość od królowej Joanny I Sycylijskiej za 80 tys. złotych guldenów i była w rękach papiestwa do roku 1791, kiedy podczas rewolucji francuskiej została włączona do Francji. Papieże, którzy rezydowali w Awinionie: Klemens V, Jan XXII, Benedykt XII, Klemens VI, Innocenty VI, Urban V, Grzegorz XI
Sur le pont d'Avignon l'on y dance, l'on y dance…
Most nosi imię świętego Bénezeta i obydwa człony tej nazwy są tylko częściowo prawdziwe. Po pierwsze, nigdy żaden człowiek o tym imieniu nie był świętym. Po drugie to, co widzimy to nie jest most, tylko kawałek mostu... Legenda głosi, że młodemu pasterzowi o imieniu Bénezet głos z nieba oznajmił, że ma on wybudować most z Awinionu na drugi brzeg burzliwego Rodanu, w stronę miejscowości Nowe Miasto (Villeneuve). Anioł zaprowadził go do biskupa w mieście, a ten zażądał dowodu, że sprawa ma charakter zlecenia „z góry”. Bénezet dźwignął wtedy wielką skałę, której ani 30 chłopa nie było w stanie ruszyć i zaniósł ją sprzed pałacu biskupiego na brzeg rzeki. Widząc ten cud, mieszkańcy Awinionu założyli „Bractwo Mostowe”, przeprowadzili składkę i w latach 1177-1185 most, liczący 22 przęsła został wybudowany. Niektórzy mówią, że nie został ukończony i do drugiego brzegu zostało jeszcze kilka metrów. W czasie krucjaty katarskiej został zniszczony przez wojska Ludwika VIII, a potem powódź dopełniła dzieła zniszczenia. Po latach zaczęto go odbudowywać, ale zarzucono ten projekt i do dziś zostały ledwie cztery przęsła i niewielka romańska kapliczka, w której był pochowany początkowo – rzekomo - Święty Bénezet. Przy moście sporo polskich autokarów wycieczkowych.






Awinion – swoją pozycję ośrodka kultury i sztuki zawdzięcza przede wszystkim papieżowi Klemensowi V, który w XIV w. uszedł wraz z dworem przed niepokojami politycznymi wywołanymi przez rywalizację wielkich rodów rzymskich i schronił się w Awinionie. W latach 1309 – 1377 miasto stało się siedzibą Stolicy Apostolskiej, gdzie władzę sprawowali papieże wywodzący się z Francji. Wzniesiono wówczas potężny pałac papieski i liczne obiekty sakralne. Pod rządami tolerancyjnych papieży miasto stanowiło azyl dla Żydów i innych uchodźców politycznych. W okresie tym między Polską a Stolicą Apostolską panowały ożywione, a nawet serdeczne stosunki dyplomatyczne. Kuria papieska zgodziła się na koronację Władysława Łokietka w 1320 r., a w procesie przeciw Krzyżakom o zabór Pomorza sąd kościelny wydał wyrok korzystny dla Polaków. Do Awinionu słano liczne poselstwa, a pobyt w centrum ówczesnej kultury zaowocował sprowadzeniem do Polski nowych wzorów. Grzegorz XI ostatecznie opuścił Awinion w 1376 r., a dwa lata później doszło do wielkiego rozłamu w Kościele (schizma zachodnia), który w okresie od 1378 do 1417 r. Bulwersował cały chrześcijański świat. Po soborze w Konstancji i zażegnaniu sporów, kiedy papieżem wybrano Marcina V, Awinion pozostał pod kontrolą Stolicy Apostolskiej. Do roku 1791 władzę w Awinionie i obecnym departamencie Vaucluse sprawowali legaci papiescy.

cdn...

Brak komentarzy: